1.08.2025

Gene Hoglan (Dark Angel) - "Rzuciłem wszystko, by móc grać koncerty"

Legendarny zespół thrashmetalowy Dark Angel powraca do Polski, aby zagrać dwa wyjątkowe koncerty! 4 sierpnia we wrocławskich Zaklętych Rewirach oraz dzień później w warszawskiej Proximie, fani będą mieli okazję usłyszeć w całości kultowy album „Darkness Descends” oraz premierowe utwory z nadchodzącego krążka „Extinction Level Event”. Z tej okazji porozmawialiśmy z Gene Hoglanem, gitarzystą legendarnego zespołu Dark Angel. Opowiedział o zbliżającym się nowym krążku, jak i zamiłowaniu do polskich pierogów!

Artur Kondas, Brudne Brzmienie: Jak z perspektywy kilkudziesięciu lat grania, odbierasz współczesną thrashmetalową scenę muzyczną?

Gene Hoglan, Dark Angel: Cóż, zanim zacząłem wydawać płyty, bardziej niż fanem metalu, byłem fanem po prostu muzyki. Myślę, że wiele osób się ze mną zgodzi, ciężko jest znaleźć kogoś, kto przyzna, że metal to jedyny gatunek jakiego słucha. Natomiast nikogo nie zdziwię, jak powiem, że ewolucja tego gatunku na przestrzeni ostatnich lat jest wręcz imponująca. To wszystko pochodzi jedna z nowych pomysłów, które są do niego wprowadzane - coraz częściej muzycy metalowi zaczęli czerpać z nowych wpływów oraz z najróżniejszych miejsc, co do których wcześniej trzymali dystans.

Dokąd myślisz, że Dark Angel będzie zmierzał w przyszłości?

- Dark Angel zawsze się rozwijał i ewoluował wraz z czasami, w jakich dane nam było tworzyć. Często słyszę pytania, czy nowe rzeczy będą brzmiały jak “Darkness Descends” czy “Time Does Not Heal” i zawsze odpowiadam tak samo, że każdy album będzie brzmiał inaczej, ale zachowując tożsamość zespołu. Myślę, że dokładnie tak samo będzie z naszym najnowszym krążkiem, którego nie mogę się doczekać aż wszyscy usłyszą.

Jak po tylu latach odbierasz koncertowanie? 

- W młodości rzuciłem się na głęboką wodę, stawiając wszystko na koncertowanie i granie muzyki. Trasy i życie w branży muzyczne, to coś co kocham i bez czego ciężko mi sobie wyobrazić życie. Zawsze mówiłem, że jesteśmy jak karaluchy - przetrwamy każdy chaos, nawet jak wszyscy postawią już na nas krzyżyk. Nowy krążek właściwie nic nie zmieni, dalej robię to, co wybrałem i będziemy w tym konsekwentni.

Dark Angel to zespół o oldschoolowym brzmieniu, znany z głośnych i ciężkich koncertów. Nie myśleliście jednak o tym, aby dostosować się do nowoczesnych trendów, jak korzystanie z modelerów czy cichych scen?

- Zawsze staramy się robić rzeczy inaczej niż wszyscy. Nie chcemy podążać za tym, co robią inni, chyba że ma to naprawdę sens i nie da się inaczej. Przy produkcji nowego albumu przyjęliśmy staroszkolne, organiczne podejście, unikając tych wszystkich współczesnych wymysłów. Nagrywaliśmy na żywo w Armory Studios w Vancouver, używając prawdziwych instrumentów i wzmacniaczy. To powrót do metod sprzed 40 lat, bez gridowania i kopiowania fragmentów. Chcemy, aby nasze nagrania były autentyczne i w pełni oddawały naszą energię na żywo. Nie boimy się być liderem i próbować nowych rzeczy. Jeśli zawiedziemy, to weźmiemy to na klatę, ale jeśli się uda, wszyscy na tym skorzystają.

Przed wami teraz dwa koncerty w Polsce. Kiedy ostatnio byłeś u nas?

- Szczerze mówiąc dość niedawno. Sam miałem przyjemność grać w Warszawie z Bear McCreary, natomiast jako Dark Angel, będzie to nasz drugi raz w Polsce, ale pierwszy jako headlinerzy. Natomiast nie mogę się już doczekać tych koncertów - z wieloma projektami byłem u was sporo razy i za każdym razem spotykałem świetną publiczność, która była niezwykle zaangażowana. Metal u was jest znacznie żywszym gatunkiem, niż na przykład w Stanach Zjednoczonych. A zespoły takie jak my są stworzone do grania na żywo.

Masz jakieś swoje ulubione polskie jedzenie?

- Człowieku! Zdecydowanie pierogi, to moje ulubione danie! Pamiętam nadal jak kilkanaście lat temu jechałem specjalnie do takiego sklepu w Północnej Karolinie, by kupić taką paczkę dziesięciu pierogów. Kocham je!

Z którym nadzieniem smakują ci najbardziej?

- Wszelkiego rodzaju połączenia mięsa z serem to coś, co trafia idealnie do mnie.

© Copyright Winiary Bookings 2024

© Copyright Winiary Bookings 2024