31.07.2025

C.J. Pierce - “Możemy łączyć różne style, nie tracąc naszej tożsamości”

Drowning Pool przyjeżdża do Polski! Czołowy reprezentant sceny nu metalowej zagra dwa koncerty w naszym kraju: 3 sierpnia w warszawskiej Proximie oraz 4 sierpnia w krakowskim Hype Parku. Z tej okazji porozmawialiśmy z gitarzystą - C.J. Piercem, o zmieniającej się scenie muzycznej oraz nowych projektach.

Artur Kondas, Brudne Brzmienie: Co nowego dzieje się w świecie Drowning Pool?

C. J. Pierce, gitarzysta Drowning Pool: - Próbuję wrócić do studia po dłuższej przerwie. Ostatnio dużo śpiewałem, więc dbam o swoje gardło, żeby nie stracić już całkiem głosu. Nieustannie pracujemy nad nowymi utworami. W zasadzie to Ryan jest głównym wokalistą, ale czasami sam lubię też coś zaśpiewać, szczególnie podczas nagrywania wersji demo, gdzie eksperymentuję z tekstami i melodiami, także u nas nigdy nie jest nudno (śmiech).

Zespół Drowning Pool istnieje już niemal trzy dekady. Jak z Twojej perspektywy zmieniła się scena muzyczna przez te wszystkie lata?

- Rzeczywiście, działamy już od 1996 roku. Przez te lata scena muzyczna przeszła ogromną metamorfozę. Kiedy zaczynaliśmy, dominował post-grunge i nu-metal. Teraz wielu muzyków stroi gitary jeszcze niżej, poszukując nowych brzmień. My również staramy się eksperymentować  z niższymi strojeniami, ponieważ kochamy różnorodność muzyczną – od jazzu, przez blues, po metal. To wszystko wpływa na naszą twórczość, co pewnie jest zauważalne - jesteśmy jednak wierni swoim korzeniom.

Wasze podejście do muzyki pozostaje jednak niezmienne?

- Ciężko przy tak gwałtownym rozwoju trzymać się dalej przestarzałych prawd. Muzyka stała się o wiele bardziej dostępna dzięki technologii - każdy może się dzielić swoją muzyką w internecie, co jest fantastyczne, choć martwi mnie odchodzenie od fizycznych wersji albumów, które miały swoją magię i namacalność. W erze cyfrowej wszystko dzieje się szybko, co daje nowe możliwości, ale też stawia nowe wyzwania.

Zastanawialiście się kiedyś nad całkowitym odejściem od dotychczasowego brzmienia Drowning Pool i spróbowaniem czegoś zupełnie nowego?

- Myślę, że przede wszystkim ważne jest dla nas pisać to, co naprawdę czujemy. Nasz ostatni album "Strike a Nerve" pokazuje, że możemy łączyć różne stroje i style, nie tracąc przy tym naszej tożsamości. 

Jak wygląda wasz proces twórczy? Co jest dla was punktem wyjścia?

- Proces twórczy w naszym przypadku jest bardzo różnorodny. Czasem zaczynamy od riffu, innym razem inspiruje nas jakaś melodia czy rytm. Osobiście, w moim domowym studiu, mogę swobodnie eksperymentować z różnymi instrumentami, co daje mi dużo wolności i uwalnia moją kreatywność. Z Ryanem mamy świetną chemię i chętnie tworzymy również wspólnie nowe demówki. Ostatnio muszę przyznać, że coraz częściej zaczyna nas inspirować energia, jaka panuje na naszych koncertach - to bardzo potrafi nas uwolnić twórczo.

Mógłbyś kilka słów powiedzieć o "Bodies"? Jak ten utwór wpłynął na waszą karierę?

- "Bodies" to był dla nas prawdziwy przełom. Piosenka szybko zdobyła popularność na całym świecie, co muszę przyznać, że było ogromnym zaskoczeniem. Nasza kariera była w zasadzie jak rollercoaster – z wieloma wzlotami i trudnymi momentami, jak śmierć naszego wokalisty. Mimo to, ta piosenka stała się klasykiem i zawsze cieszy nas jej granie na żywo. To niesamowite, że nowe pokolenia wciąż ją odkrywają na nowo, ale najwyraźniej to naprawdę ponadczasowy hit.

Jakie są Twoje przemyślenia na temat tras koncertowych? Jak się z nimi teraz czujesz?

- Koncerty niezmiennie są dla mnie bardzo ważne, natomiast na przestrzeni lat zmieniło się nieco moje podejście do nich. Kiedyś to była nieustanna impreza, teraz znacznie bardziej cenię równowagę między koncertowaniem a rodziną. Dzięki współczesnym możliwościom jak chociażby FaceTime, łatwiej jest utrzymywać kontakt z bliskimi nawet z daleka. A mimo to i tak staramy się planować krótsze trasy, by nie rozstawać się z rodziną na długo.

Możemy spodziewać się w najbliższym czasie nowych projektów od Drowning Pool?

- Planujemy dalej tworzyć muzykę, która nas inspiruje i która porusza naszych fanów. Cieszymy się na powrót do Europy, której nie odwiedzaliśmy od dziewięciu lat, tymm bardziej nie możemy doczekać się koncertów w Polsce. Być może pojawią się nowe wydawnictwa, ale na razie skupiamy się na koncertach i czerpaniu radości z grania na żywo.

© Copyright Winiary Bookings 2024

© Copyright Winiary Bookings 2024